W całkowicie utwardzonym amalgamacie, po ok. 48 godzinach po umieszczeniu w zębie, rtęć jest związana w jego chemicznej strukturze, a powierzchnia wypełnienia pokrywa się warstwą tlenku. Wypełnienia te uznawane są więc za bezpieczne, wyciek rtęci jest minimalny – wyjaśnia autorka nowego badania, dr Selmi Yilmaz.
Wcześniejsze prace wskazywały, że działanie silnego pola magnetycznego podczas badania MRI może spowodować wyciek z amalgamatowych wypełnień. Obawy jednak wzrosły po niedawnym wprowadzeniu bardzo silnych urządzeń o mocy 7 Tesli. Silniejsze pole magnetyczne uwidacznia więcej szczegółów anatomicznych, jednak jego wpływ na amalgamat stomatologiczny nie był znany.
Autorzy nowego badania sprawdzili więc reakcje amalgamatowych wypełnień w nowych ultrasilnych urządzeniach oraz w typowych, stosowanych zwykle aparatach o mocy 1,5 T.
W usuniętych (z powodów klinicznych) zębach naukowcy otworzyli po dwa boczne ubytki (w każdym zębie) i wypełnili je amalgamatem. Następnie dwie grupy, po 20 losowo wybranych zębów, zostały umieszczone w roztworze sztucznej śliny i poddane przez 20 minut działaniu aparatów o mocy 1,5 T i 7 T. Próba kontrolna była zanurzona tylko w sztucznej ślinie.
Analiza ilości rtęci pokazała, że silniejsze pole magnetyczne spowodowało ponad 4-krotnie (średnio 0.67 ppm) większy wyciek.
– W naszym badaniu znaleźliśmy bardzo dużą ilość rtęci po działaniu ultra-silnego pola MRI. Możliwe, że zostało to spowodowane zmianą fazową w amalgamacie lub powstaniem mikroobwodów, które doprowadziły do, wywołanej magnetycznie, elektrochemicznej korozji – mówi dr Yilmaz.
Nie jest jasne, jak dużo z tej uwolnionej rtęci jest wchłaniane przez ciało – dodaje badaczka.
Jednak, autorzy projektu twierdzą, że osoby korzystające ze słabszych aparatów, o mocy 1,5 T nie muszą się martwić. (źródło: www.infodent24.pl)